Jednym z powodów górskiej przejażdżki była chęć odwiedzenia 2 z 10 położonych na tym terenie wpisanych w roku 1985 (z jednym wyjątkiem) na listę UNESCO zabytkowych klasztorów dawnego Cesarstwa Bizantyjskiego. Ich wnętrza udekorowane są świetnie zachowanymi freskami, niektórymi prawie 1000-letnimi! Na terenie całego Cypru tego typu świątyń jest ponad 60. Z zewnątrz na pierwszy rzut oka nic szczególnego – prosta bryła, brak ozdobników. Gdyby nie dobrze oznaczone w nawigacji lokalizacje, można by łatwo ominąć je. Wnętrza natomiast zapierają dech w piersiach.
Agios Nikolaos tis Stegis.
W drodze z najwyższego szczytu Cypru, Olimpu, najpierw trafiamy do Agios Nikolaos tis Stegis (34°58’38.2″N 32°53’22.5″E) znajdującego się w pobliżu Kakopetrii.
Przed świątynią znajduje się spory parking z dostępem do wody, na który wjeżdżamy przez otwieraną bramę. Stamtąd kamienną drogą udajemy się do samego kościoła. Jest on jedyną pozostałością po klasztorze wybudowanym tu w XI wieku. Nie jest znana ani jego historia, ani nawet powód poświęcenia Św. Mikołajowi. We wnętrzu znajdziemy XII-wieczny fresk Świętego stojącego obok nieznanego ofiarodawcy. Wiadomo natomiast, że klasztor stracił na znaczeniu w XVII wieku, a na początku kolejnego został opuszczony. Budynek zbudowany został w oparciu o sklepienie krzyżowe. Pierwotnie nie posiadał narteksu (przedsionka), ani widocznego obecnie dwuspadowego dachu przykrywającego oryginalną konstrukcję, dzięki któremu zawdzięcza swą XIII-wieczną nazwę – zwrot „tis stegis” z greki oznacza „z dachu”.
Prace kolejnych budowniczych zmieniały na przestrzeni dziejów styl świątyni, ale niestety jednocześnie niszczyły bezpowrotnie pierwotne malowidła. Zastępowały je nowe i obecnie zobaczyć możemy dzieła tworzone od XI do XVII wieku. Niestety we wnętrzu obowiązuje zakaz fotografowania, nawet nie używając lampy błyskowej. W obawie, że w kolejnym na liście kościółku będzie podobnie zrobiłem ukradkiem jedno zdjęcie. Niepotrzebnie, bo jak się okazało, w Panagia Phorviotissa nie było żadnych przeciwwskazań ku temu.
Trzydzieści kilometrów dalej i 40 minut później byliśmy już u stóp Panagia Phorviotissa (alernatywnie: Lady of Asinou) po drodze mijając jeszcze pięknie położony, współczesny (1999 r.) Kościół p.w. Św. Andrzeja. Jest to jedyny kościół w okolicy poświęcony temu Świętemu.
Świątynia klasztoru w Forbii (Phorves) założona została w roku 1099 przez mistrza Nikiforosa Ischyrio (późniejszego mnicha Nicholasa) po śmierci jego żony Gefyry. Ten mały kościółek zbudowany jest z lokalnych, wulkanicznych kamieni. Jego konstrukcja jest podobna do wspomnianego wcześniej Agios Nikolaos tis Stegis. Również w tym wypadku narteks dobudowany został w późniejszym okresie.
Pierwsze freski pochodzą z lat 1105 i 1106. Na przełomie wieków XIII i XIV kościół został poważnie uszkodzony w wyniku trzęsienia ziemi. Odbudowana wówczas została apsyda (półkolisty fragment budynku), a także wykonane na nowo malowidła środkowej części nawy i narteksu. Najmłodsze freski pochodzą z XVII wieku, tak więc i tu możemy podejrzeć ponad pięć wieków sakralnej twórczości.
Czas nieuchronnie płynął, dlatego w pośpiechu wsiedliśmy do samochodu i odjechaliśmy w stronę Nikozji.
Szczerze mówiąc to nie wiedziałam, że Cypr ma tyle do zaoferowania. Te klasztory, szczególnie polichromie, wyglądają imponująco. Ja zapraszam w rejon Beskidu Śląskiego. Polska też ma wiele do zaoferowania. Pozdrawiam!
http://beskid.bielsko.pl/