Przed planowanym dość dalekim wyjazdem fotograficznym zdecydowałem się kupić wszystko to, czego braku w plecaku mógłbym później żałować. Wśród takich przedmiotów znalazł się także szary filtr o wysokim współczynniku tłumienia dla uzyskania efektu rozmycia ruchu chmur i wygładzenia powierzchni wody. Z metadanych swoich zdjęć odczytałem z jakimi parametrami wykonuję je najczęściej o różnych porach dnia. Na tej podstawie obliczyłem wartość tłumienia konieczną dla uzyskania pożądanego efektu (naświetlanie ok. 60 sekund z zapasem regulowanym przesłoną). Zdecydowana większość używanych przeze mnie obiektywów posiada mocowanie filtrów o średnicy 77 mm, dlatego takiego rozmiaru poszukiwałem. Wśród producentów, którzy oferują gęste filtry szare znaleźli się m. in. B+W NDx1000 , Heliopan NDx1000 (400 zł), NiSi NDx1000 (390 zł), Hoya NDx400 (230 zł) i nowość uznanego producenta statywów, firmy Benro (model SD NDx1000 180 zł). Chęć przesiadki na system Cokin Z uwzględnił w założeniach jeszcze produkty takie jak HiTech NDx1000 (400 zł) i Lee Big Stopper (700 zł). Czasu do wyjazdu było jeszcze trochę, postanowiłem więc sprawdzić atrakcyjną cenowo nowość i ostatecznie wybór padł na Benro.
Filtr wykonany jest starannie, opakowany w ochronną obudowę i ładne zewnętrzne pudełko.
Pogoda nie pozwala póki co na wykonanie pełnego testu filtru. Efekty pracy pod światło, podatność na flary i odbicia, a także przykładowe zdjęcia wykorzystujące możliwości filtra zaprezentuję gdy zajdzie możliwość ich wykonania.
Zdjęcia wykonane były aparatem Canon 5D Mark II z obiektywem Canon EF 24mm f/1.4L II na przesłonie f/11 przy czułości ISO 100 ze stałym balansem bieli. Widoczne na zdjęciach drobiny to efekt kurzu na matrycy.
1. Pełne kadry zmniejszone do rozdzielczości 1600×1067.
Brak filtra:
Filtr Marumi UV WPC:
Filtr Benro SD ND1000:
2. Wycinki 100% ze środka kadru (niewyostrzane).
Brak filtra:
Filtr Marumi UV WPC:
Filtr Benro SD ND1000:
Wnioski:
Rozdzielczość obrazu nie ulega pogorszeniu. Nie można mieć żadnych zastrzeżeń do filtra pod tym kątem. Pojawia się delikatny zafarb w kierunku magenty, łatwo korygowalny na etapie obróbki surowych plików. Największą wadą jest winietowanie. Na używanej podczas testu przesłonie f/11 obiektyw wadę tę posiada w stopniu umiarkowanym, ale na pewno nie przeszkadzającym. Nie jest za to także odpowiedzialna sama obudowa filtra, gdyż jest ona cieńsza niż ochronnego Marumi UV, którego używanie nie powoduje takiego efektu. Narożniki zdjęcia przyciemnione są o ok. 0.7 EV, więc nie jest to wartość, której nie dałoby się skorygować. Połączenie dużych otworów względnych z tymże filtrem da jednak już obrazy, które na pewno będą bardzo trudno korygowalne. Zastanowić się jednak można, czy używając stoppera kiedykolwiek zajdzie konieczność używania małych przesłon. Nie mam odniesienia do filtrów konkurencyjnych, zarówno okrągłych, jak i z systemu Cokin, więc nie wiem jak w ich przypadku wygląda ta wada. Moim zdaniem przy swojej cenie filtr z pewnością warty jest polecenia. Mam nadzieję, że zdania nie zmienię po wykonaniu praktycznych zdjęć.
Aktualizacja (22-06-2015).
Poniżej kilka zdjęć wykonanych z użyciem Benro SD ND1000:
Przekonałeś mnie. Myślałem o Hoya, ale jestem amatorem i nic w tej materii się nie zmieni, a benro wyszło ze świetnym ukłonem w moim przypadku. 205zł za 82mm, polar też niezbyt drogi, a bardzo fajny.