1 lutego 2015
Pierwszy dzień lutowej wycieczki w okolice Wałbrzycha zakończył się noclegiem w sokołowskim ośrodku Leśne Źródło. Zainteresowanych uprzedzam, szału nie ma. Mimo weekendu, ludzi też. W obawie przed świeżością restauracyjnej kuchni zamówiłem porcję lokalnych pierogów z mięsem, które mam nadzieję zamrożone szybko nie psują się. Były niezłe, nawet dobre i co najważniejsze ciepłe. Jest to o tyle istotna informacja, że poza nimi, ogniem w kominku w restauracji i wodą pod prysznicem nic innego ciepłego w Leśnym Źródle zastać nie można było. Spałem ubrany w odzież termoaktywną, skarpetki i polar! Mógłbym pewnie z czegoś zrezygnować, ale dopiero w takim komplecie było przyjemnie po całym dniu spędzonym na mrozie. Zasnęliśmy jeszcze przed 22:00. Nie obyło się bez kilku przebudzeń w nocy, ale wstaliśmy ostatecznie dopiero po 9 godzinach snu. Restauracja otwarta dopiero od 9:00, także zdani byliśmy jedynie na własne kanapki i przygotowaną dzień wcześniej w termosie herbatę. O 8:30 zamknęliśmy za sobą drzwi Lodowego, tfuuu, Leśnego Źródła.

W jego bezpośrednim pobliżu znajduje się prawosławna cerkiew, która jeszcze nie tak dawno pełniła funkcję… prywatnego domu letniskowego.

Sokołowsko cerkiew

Sokołowsko jest małą wioską słynącą z uzdrowiska specjalizującego się w chorobach płuc. Związana z tym faktem jest zresztą nazwa miejscowości pochodząca od nazwiska profesora Sokołowskiego prowadzącego tu badania.

Sokołowsko
Sokołowsko

Swoje kroki skierowaliśmy szlakiem żółtym do Mieroszowa. Kilkaset metrów za Sokołowskiem mijamy drewniany schron, przy którym jest też miejsce na zrobienie ogniska. Jak widać na poniższych zdjęciach, góry zdominowane są przez prawdziwych patriotów :-).

Sokołowsko
Sokołowsko
Sokołowsko

Szczyty zaliczane do odznaki Sudecki Włóczykij nie są ani najwyższe, ani najbardziej popularne. Za to z pewnością zawsze można na nich znaleźć coś ciekawego, najczęściej w postaci wieży widokowej. Tym chętniej zmierzaliśmy do pierwszego celu, Stożka Wielkiego, szukając po drodze małych przygód.

DSCF1398_1600sz
DSCF1400_1600sz
DSCF1404_1600sz

Jakież było nasze zdziwienie, gdy zobaczyliśmy jedynie kolejny schron! Jęków zawodu nie przerwało nawet otwarcie piwa. Na szczęście wyłaniające się co jakiś czas zza chmur słońce pozwoliło na urozmaicenie czasu bawiąc się światłem i cieniem.

DSCF1408_1600sz
DSCF1425_1600sz
DSCF1429_1600sz
DSCF1424_1600sz

Po blisko połowie godziny spędzonej w tym miejscu ruszyliśmy dalej, by już kilka chwil później stwierdzić: „No tak, Sudecki Włóczykij”. Oczom naszym ukazała się drewniana wieża, z której rozciągał się, niestety zamglony, widok na okolicę.

DSCF1450_1600sz

Drugim celem była Lesista Wielka (Diadem Polskich Gór). Dość szybko zeszliśmy do Unisławia Śląskiego korzystając z uroków „dupozjazdów”. Dalszy fragment szlaku wiedzie przez Lesistą Małą, z której szczytu widać m. in. Dzikowiec. Podejścia jak na zimę i Góry Kamienne przystało potrafiły przysporzyć odrobinę trudności.

DSCF1459_1600sz
DSCF1464_1600sz
DSCF1468_1600sz
DSCF1473_1600sz

Przebieg trasy (15 km >, 540 m ^):