Położony jest w sercu Muttrah, przy promenadzie biegnącej wokół portu morskiego Mina Qaboos. Jestem przekonany, że niejednemu odważnemu błądzącemu nocą po jego ciemnych, szumiących jedynie wiatrem zaułkach podskoczyłoby nie raz ciśnienie, a przestraszyłby nawet szmer kota przeskakującego z dachu na dach. Błądzić można, wydawałoby się, bez końca. Co prawda idąc jedynie główną aleją przejście całości zajmie nam 5 minut, ale boczne odnogi ciągną się po kilkaset metrów! Od poranka do wczesnowieczornych godzin panuje tu wszechobecny zgiełk. Tłumy ludzi przemierzają wąskimi i długimi ścieżkami tego niewątpliwie jednego z bardziej rozpoznawalnych miejsc Muscatu, a może i całego Omanu. Sporo tu oczywiście turystów, ale również ludności lokalnej – Omańczyków i przybyłych do Omanu w celach zarobkowych Pakistańczyków czy Hindusów. Dzięki temu nie jest kolejną atrakcją stworzoną jedynie dla uciechy turystów, a miejscem tętniącym prawdziwym życiem. Czegokolwiek nie zechciała/zechciałbyś kupić, na pewno znajdziesz to na souku w Muttrah. Tak wygląda tradycyjny, arabski targ.
Oman: złoto, kadzidło i mirra
Opublikowano14 grudnia 2013 / 27 kwietnia 2015