Wesele w środę? A dlaczego by nie! W dodatku jakie udane… Wielonarodowościowe, choć po pierwszym wzniesionym wspólnie za zdrowie pary młodej toaście, goście bawili się jak jedna wielka rodzina. Od chwili, w której usłyszeliśmy w kościele podwójne „tak”, część z nich może z resztą nazwać się jedną wielką rodziną. Sesja plenerowa, męcząca szczególnie dla Ani i Sergia po uprzedniej zabawie do godzin porannych odbyła się dzień później.